Kartka z Podróży - bo świat jest piękny.

27 grudnia 2014

Najdłuższy dzień w życiu (Pik Lenina 2014, cz. 7)

Noc mija na czuwaniu. Nie bardzo można tutaj mówić o głębokim śnie i wypoczynku. W półśnie zdaje się słyszeć innych w obozie, ich stękania i przygotowania do wymarszu. Nie wiem, która jest godzina, ale ja nie zamierzam się zrywać przed dźwiękiem budzika.
 - Śpisz? – rzucam od niechcenia w pustą przestrzeń namiotu.
 - Nie – w tejże samej chwili odpowiada Kuba i przewraca się na drugi bok.
Ja też przewalam się na drugi bok i na chwilę odlatuję myślami. Wreszcie udaje się zasnąć.

Najdłuższy dzień właśnie się leniwie zaczyna.

10 grudnia 2014

Wyniszczająca wysokość (Pik Lenina 2014, cz. 6)

Nie zapominajmy, że jesteśmy już dość wysoko i spanie tutaj nie należy do przyjemności. Mówi się, że powyżej 5500m n.p.m. nie ma mowy o długotrwałej egzystencji dla większości ludzi, tam należy przebywać jak najkrócej, ponieważ z dnia na dzień nasz organizm ulega wyniszczeniu. Jeżeli już uda mi się zasnąć, to sen zazwyczaj jest płytki i przerywany. Co jakiś czas budzę się na bezdechu. Przerywany oddech to występowanie nawet kilkunastosekundowych przestojów w oddychaniu, które następują po okresie przyspieszonego oddechu. I tak w kółko i tak bez przerwy.

Ostatnie nabranie powietrza, na lekko, bez zadyszki, przed stromym podejściem do trójki.