Są takie miejsca w Polsce, które darzę szczególnym sentymentem - pewnie jak każdy z was. Pierwsze wakacje bez rodziców, kolonie letnie, a może wakacyjna miłość? Do Jury pojechałam raz, a potem już tam tylko wracałam. Najpierw z Łukaszem, żeby ponownie przemierzyć na dwóch kółkach Szlak Orlich Gniazd, a potem w odwiedziny do pana Jana - anielskiego twórcy z Olsztyna.
Anielska galeria w jednym z Olsztyńskich podwórek. |