- Śpisz? – rzucam od niechcenia w pustą przestrzeń namiotu.
- Nie – w tejże samej chwili odpowiada Kuba i przewraca się na drugi bok.
Ja też przewalam się na drugi bok i na chwilę odlatuję myślami. Wreszcie udaje się zasnąć.
Najdłuższy dzień właśnie się leniwie zaczyna. |